pokonać raka to moje wyzwanie
Mam na imię Iza , mam 51 lat i w czerwcu zeszłego roku usłyszałam te przerażającą diagnozę: rak jajnika III stopnia z przerzutami na sąsiednie organy. Był to cios powalający, dopiero co przechodziliśmy przez piekło walcząc o życie mojego kochanego męża , który kilka lat walczył z Glejakiem wielopostaciowym IV stopnia, a tu nagle ja znalazłam się na celowniku śmiertelnej choroby. Przeszłam bardzo skomplikowaną operację, a po niej 3 regionalne chemie, podawane w miejsca zajęte nowotworem. Teraz by przeżyć muszę pójść tą samą drogą, którą poszedł mój mąż i dzięki temu jest ze mną i to teraz on opiekuje się i dba o mnie. Ta droga to immunoterapia w Niemczech, która jest bardzo skuteczna , ale też bardzo kosztowna.
Życie ma się tylko jedno, dlatego muszę o nie zawalczyć, tak jak zrobił to mój mąż Daniel. Utworzył nawet grupę wsparcia na Facebooku Glejakowe Wzgórze, gdzie przez lata wspólnie pomagamy i wspieramy innych w podobnej sytuacji.
Sama bez pomocy ludzi dobrej woli niestety nie mam szans, dlatego zmuszona jestem prosić o pomoc by nadzieja na życie nie umarła. Naszej facebookowej grupie przyświeca hasło: dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą - tego się trzymam, bo właśnie dostałam wynik PET CT i niestety wyruszam na kolejną bitwę z intruzem w moim ciele.
Bardzo proszę o wsparcie , choć nie jest to łatwe, może nawet żenujące i wstydliwe, ale życie jest tego warte.
Jestem po kolejnych trzech chemiach dootrzewnowych, ze względu na przerzuty do węzłów. Przetrwałam fizycznie, choć organizm.potrzebuje dużej regeneracji przede wszystkim systemu immunologicznego, ale przetrwałam również finansowo dzięki ludziom dobrej woli , przyjaciołom i znajomym. Przede mną drogie leczenie immunologiczne, bym mogła się podnieść i walczyć dalej. Dlatego bardzo proszę o każdą nawet maleńką cegiełkę, która pomoże mi zawalczyć o życie i oczywiście dziękuję bardzo za to co już. ❤❤❤