choroby psychiczne i brak mieszkania
Drodzy Państwo, po raz pierwszy proszę o pomoc. Jestem w poważnym kryzysie. Mam 56 lat, i przez większość zycia tj od 45 lat leczę się z powodu depresji (od umiarkowanej do cięzkiej ), zaburzeń obsesyjno-kompulsywnych OCD i lękowych, zespołu depersonalizacji oraz stresu pourazowego PTSD. Badanie MRI ujawniło liczne ogniska neurodegeneracyjne mózgu i anomalię w jego budowie.
Moje zaburzenia przysparzały mi zawsze wielu cierpień i ograniczeń w samorozwoju, mimo to starałam się zyc i wypełniać obowiązki jak normalna osoba, niestety, 10 lat temu spotkały mnie traumatyczne zdarzenia z których nie mogę się otrząsnąć do dziś...( liczne straty, przemoc, oszustwa i wymuszenia ) Utraciłam dorobek zycia. Zaburzenia, które pojawiały się u mnie okresowo i ustępowały, teraz stały się tak silne, ze uniemozliwiają mi codzienną egzystencję i pracę. Leki, które wcześniej pomagały, teraz juz praktycznie nie działają. Boję sie , ze dłużej nie wytrzymam...
Dokuczają mi m. innymi : silne zaburzenia oddychania, uczucie obcości ciała i brak nad nim kontroli ( poczucie wychodzenia z ciała ), ataki paniki z mrowieniem i drętwieniem kończyn ( tężyczka ), tiki nerwowe, zaburzenia równowagi, splątanie, dezorientacja i problemy z pamięcią, zasypianiem i ogólne wyczerpanie .Boje się wychodzić z domu. Wymagam pomocy drugiej osoby- opinia psychiatry. Jednak okoliczności zyciowe sprawiły ze obecnie, nie mogę liczyć na pomoc rodziny ani opieki społecznej. Być moze ponowne stanięcie na komisji i podwyzszenie stopnia niepełnosprawności - poprawi moją sytuacje, na to musze jednak poczekać.
W najbliższym czasie czeka mnie eksmisja z mojego zlicytowanego mieszkania.
Z powodu długotrwałego stresu pojawiły się u mnie choroby "wieku starczego" : nadciśnienie z zajęciem serca, cukrzyca, astma oskrzelowa, stłuszczenie narządów, miażdżyca aorty, dyskopatia całego kręgosłupa, kamica woreczka.
Z powodu nieskuteczności zwyczajnej psychoterapii i dotychczas branych leków, psychotraumatolog polecił mi inne metody leczenia, takie jak: EMDR ( 250 zł za sesje ), leczenie polem magnetycznym TMS ( 6 tys za cały cykl ), lub leczenie ketaminą ( 12 tys ). Są to u nas nowe, nierefundowane i drogie terapie. Na żadną z nich mnie nie stać. Puki mogłam, wynajmowałam część mieszkania, teraz zyję z wyprzedaży moich rzeczy, ale i te sie kończą.
Eksmisja stawia mnie w trudnej sytuacji poszukiwania taniego lokum do wynajęcia. Mogę się starać o mieszkanie z gminy do remontu, na który środków równiez nie posiadam.
Bardzo chciałabym znów żyć normalnie, mieć marzenia, cele i własny bezpieczny kąt. Dom jest podstawą poczucia bezpieczeństwa, którego tak dawno nie czułam...Dziękuje za kazde wsparcie, które da mi nadzieję, ze jeszcze kiedyś będzie normalnie...Joanna
Wszelkie fakty o których piszę, tj diagnozy medyczne, prawne, sądowe - chętnie przedłożę do wglądu.