Bezdomniaki z Naszej paki
Opieka nad zwierzętami to nie tylko przytulanie i radość.
To ciężka praca, masa sprzątania, wyłapywanie kotów na kastrację czy leczenie i co najważniejsze ciągła walka o to by miały pełne brzuszki.
Dlatego musimy ciagle prosić i brać udział w bazarkach aby kociaki miały godne życie i pełne brzuszki
Lęk i ciągła niepewność o zwierzaki i ich przyszłość to nasza codzienność.
Myśl czy będziemy miały co dać im jeść, co wrzucić do kuwet czy na niezbędne wizyty weterynaryjne spędza nam sen z powiek.
Nastał też czas odrobaczeń wszystkich zwierząt tabletkami Cestal, które dobrze działają i nie kosztują fortuny.
Najgorsze jest to że kotami zajmuję się sama z moją mamusią, która w grudniu 2022 roku otrzymała diagnozę nowotwór złośliwy rozsiany podobojcza lewej ręki Mamusia ma przerzuty ka kości przez co złamany kręgosłup, przerzuty na wątrobę i wyciek do płuc. Nowotwór spowodował również zator, zakrzepice i chorobę niedokrwienną serca. Guz wchłania żyłę główną powodując ogromny ból i opuchliznę. Teraz walczymy nie tylko o byt kotów ale o życie i zdrowie najważniejszej osoby w moim ich życiu
Jak się sypie to się sypie wszystko ale my się nie poddamy i będziemy walczyć z całych sił
Będziemy wdzięczne za wszelkie wsparcie Nas w tych ciężkich czasach nie tylko dla ludzi ale przede wszystkim dla zwierząt bo one niestety najbardziej cierpią
Mam na imię Ola i wraz z mamą od lat pomagamy wszystkim zwierzętom nie tylko kotom. Chciałabym Wam przybliżyć to, dlaczego musimy prosić Was o pomoc dla bezdomnych kociaków Choć niektórzy z Was Nas już znają W domu mamy aktualnie 23 wspaniałe koty od 7 miesięcy do 18 lat (po różnych przejściach i z różnymi chorobami)oraz trzy cudowne psy od 8 do 11 lat z czego dwa z nich ciężko chorują. Jeden na ciężką endokardioze serduszka (leki i badania kontrolne sa drogie) i ostrą niewydolność trzustki. Drugi z psów również na ostrą niewydolność trzustki oraz zwyrodnienia stawów i padaczkę przez co ich dieta sporo Nas kosztuje. A trzecia sunia cierpi na zapadanie się tchawicy i co kwartał przyjmuje zastrzyki.
Niestety choroby u Nas nie odpuszczają i ciągną za sobą ogromne koszty
Po mimo tego nie zaprzestałyśmy dokarmiać wolno żyjacych kotów, których aktualnie jest około 27 w końcu one też chcą godnie żyć A my je kochamy jak swoje Kociakom bezdomnym stworzyłyśmy dobre warunki, mają garaż do spania, budy i domki. Jadalnie aby w deszczowe dni nie moczyło się jedzonko oraz one podczas posiłku. Kotki regularnie są kastrowane, sterylizowane i odrobaczane. Wiadomo zawsze jakiś nowy wyczuje gdzie jest dobrze i zacznie przychodzić w miejsce karmienia bądź ktoś kociaka podrzuci. Przez co rok w rok są nowe kotki do kastracji. Na szczęście w kastracji i sterylizacji pomaga Nam schronisko TOZ Fauna ale o jedzonko już musimy starać się same.
Właśnie dlatego schowałyśmy dumę do kieszeni i zaczęłyśmy prosić o pomoc. Przestałyśmy już dawać radę, a nie możemy tych kociaków zostawić samych na pastwę losu Serce by Nam chyba pękło
Proszę wszystkich którzy w jakikolwiek sposób chcą i mogą pomóc o wsparcie Nas i tych cudownych brzuszków a jest ich naprawdę sporo Dobro wraca