Sanatorium w dusznikach 2024
Dziękuję Wam za wszystkie wpłaty i odliczenia 1,5% :)
Jestem wdzięczna za życie - o mały włos straciłabym je podczas narodzin. Jestem wdzięczna za samodzielność życiową, wywalczoną ciężką pracą. Jestem wdzięczna za przyjaciół, fizjoterapeutów, trenerów i wszystkich, którzy mnie wspierają. Radzę sobie dobrze - pracuję, mam swoje pasje, udzielam się w wolontariacie. Jednak ze względu na chorobę (mpd) potrzebuję regularnej rehabilitacji. Ćwiczenia w domu, nordic walking, terapia manualna, masaż, hipoterapia, siłownia trzymają mnie w dobrej formie, choć są obciążeniem finansowym, a czasem też psychicznym.
Coroczny sierpniowy pobyt w sanatorium "Jan Kazimierz" w Dusznikach Zdroju to mój ulubiony czas odpoczynku i regeneracji. Ufam, że niniejsza zbiórka ułatwi mi osiągnięcie tego celu w 2024 roku.
29.04.2024.
Uwielbiam wieczory poniedziałkowe z Gosią. Nic mi tak dobrze nie robi na psyche jak solidny masaż.
W pracy podwyżka. Mała, ale zawsze coś. Może uda się częściej wsiadać na konia.
Albo może wreszcie uzbieram sobie na skok spadochronowy.
Jutro siatkówka. Strach i ekscytacja.
27.04.2024.
Dziś wszystko mnie boli. Zapisałam się na wolontariat przy obsłudze półmaratonu PKO w czerwcu. Zacięcie do wolontariatu chyba nigdy mi nie minie.
24.04.2024.
Delikatny hipoterapeutyczny spacer na koniu będącym oazą spokoju - a tu proszę: podbiega atakujący pies, rumak wierzga i Maria zalicza pierwszy upadek z konia. Złoty medal dla instruktorki, która amazonkę złapała i konia opanowała.
Przestałam się bać. I zasadniczo pękam z dumy.