Z bezdomności do dobrego domu
Mam 15 lat, wraz z tatem od marca 2021 roku prowadzę Dom Tymczasowy dla kotów.
Od tego czasu wykastrowałam już 39 kotów, a dla 34 znalazłam domki stałe. Wszystkich naszych podopiecznych kastruje, szczepie, odrobaczam, leczę, wykonuje testy fiv/felv i na giardie, morfologie i biochemię oraz flotacje i sedymentacje kału, w razie potrzeby także inne badania. Szukam kotkom domów niewychodzących, zabezpieczonych, na umowę adopcyjną. Adopcje organizujemy na terenie całej Polski i za granice (np. Dalmatynke odwoziliśmy do Łodzi, Krzysiowi znaleźliśmy dom w Krakowie, Lemurka trafiła do Berlina, a ostatnio zawieźliśmy Rudolfa aż za Bydgoszcz). Niestety zepsuł nam się samochód, a naprawa jest bardzo droga (do adopcji dojeżdżamy pociągami i autobusami), mimo to staramy się zapewnić kotom najlepszą i profesjonalną opiekę weterynaryjną, dlatego korzystamy z usług transportowych i zazwyczaj jedziemy do weterynarza oddalonego 40km od nas (nie ma tam korzystnego połączenia pociągiem lub autobusem). Dla zdrowych kotów mamy zaadoptowane 3 pomieszczenia; są tam drapaki, półki, legowiska, osiatkowany balkon, trzymamy tam koty, w pełni gotowe do adopcji. Mamy także kocią kwarantanne i chorobówkę czyli oddzielne pomieszczenia do których trafiają koty które dopiero co się znalazły u nas i potrzebują leczenia i badań. Obecnie mamy pod opieką ponad 10 kotów. Za każdym oddanym do adopcji kotem przyjmujemy nowego. Opiekujemy się także dwoma stadami bezdomnych kotów, które wcześniej wykastrowaliśmy. Dzięki zbiórkom możemy pomagać kotkom na taką skalę jak obecnie ponieważ jesteśmy w ciężkiej sytuacji finansowej. Nasze kotki jedzą mokrą Smille i suchą Sanabelle, używają żwirku bentonitowego, miesięczny wydatek na wszystkie koty w naszym domu tymczasowym, oraz te bezdomne którymi się opiekujemy (a jest ich 10, czyli 20 kotów wsumie), wliczając w to jedzenie, żwirek, weterynarza (licząc tylko zaplanowane wydatki, jak kotki nie chorują), transport (obecnie poruszamy się pociągami i autobusami na większą odległość, albo ktoś nas wiezie, ale wtedy musimy płacić za paliwo i czas dodatkowo, tutaj liczymy 1 adopcję miesięcznie), akcesoria (czasami transporterek się połamie, miseczka pobije itd.) oraz leki (Miętka ma wodonercze i musi codziennie brać jedną tabletkę) to około 2 tyś. złotych. Bardzo prosimy o pomoc. Za każdą wpłatę będziemy wdzięczni ❤️
Wszystko opisujemy na naszej stronie na fb "Dom Tymczasowy Dla Kotów Wstawaj Na Łapy"
