Żaneta Nowak-Gąd

Obecnie jestem mamą 7 kotów i 2 piesków .Wszystkie moje zwierzątka mają swoją historię. Od przyjemnej do drastycznej z walką o przeżycie.  Ratując je w tamtym czasie nie myślałam że tak potoczy się moja dobroć dając im dom i opiekę. Ale stało się inaczej  nie sądziłam że będę zmuszona  prosić o pomoc i wsparcie. Tym czasem życie  jest wredne niesprawiedliwe i bardzo mnie doświadcza.Wszystko zaczęło się 3 lata temu kiedy zachorowały na śmiertelnego wirusa  mój kotek Maguś i kotka Brenda. Przeżyły po długiej trudnej walce .Brenda z powodu ciężkiego stanu Magnuska została pod opieką córki .Maguś nadal wymaga wsparcia w leczeniu jelit. Następna walka była o życie Lorii młodej suni która była odebrana od patologii niestety mimo zaciętej kosztownej walki ponad pół roku jej życia nie udało się uratować. Żeby było mało zachorował piesek mojego męża Ozzy .Choroba skóry, guzy przetoki wypadająca sierść stany zapalne walka o jego zdrowie trwa już półtora roku. Ozzy jest wciąż na lekach sterydowych bez nich jego ciało pokryte jest guzami z krwią i ropą.  Od sierpnia tego roku zachorował nasz kolejny kotek Axel. Cukrzyca guzy na śledzionie i węzłach chłonnych teraz powstały rozlane plamy oraz Lara nasza mloda suczka która  również zachorowała na chorobę skóry tak jak Ozzy.  Pisząc to łzy leją mi się po policzkach nie potrafię nawet dobrać słów by wszystko wyrazić .W głowie mam tyle wszystkiego do napisania ale nie potrafię tego przelać pisząc. Jestem załamana mam rozdarte serce Nie mogę spać funkcjonować ciągłe myśli nie dają mi spokoju  Wciąż szukamy rozwiązań próbuje wszystkiego bazarek dodatkowe pracę  Wydaliśmy na leczenie wszystko co mieliśmy  Wszystkie oszczędności jakie mieliśmy uzbierane przez wiele lat poszły również na leczenie Koszty badań wizyt zabiegów dojazdów do klinik przerastają nas. W dodatku wszystkie moje zwierzęta zachorowały na giargie (Wszystkie Wyniki opisy z badań wizyt posiadam czekam tylko za bieżącymi)ta dzisiejsza wiadomość poprostu mnie pozbawiła jakiejkolwiek nadziei na lepsze jutro Oboje z mężem ciężko pracujemy by móc zapewnić im wszystko ale to nie wystarczy źle mi bardzo że tak jest Że nas nie stać na utrzymanie i leczenie Wstyd mi bardzo i przykro Od 12.12.2024 u Axelka zdiagnozowano Fip co obciążyło jego już i tak bardzo chore ciałko