Na powrót do normalnego życia

Witam. Czas schować dumę do kieszeni i poprosić o wsparcie ... Począwszy od ukończenia szkoły i zdobycia kwalifikacji zawodowych, przez prawie 20 lat, byłam nieprzerwanie aktywna zawodowo i zawsze utrzymywałam się sama. Po zawarciu małżeństwa i urodzeniu Córki, poświęciłam się wychowaniu dziecka i gospodarstwu domowemu. Mam 38 lat i "już" prawie nie mam zębów. Jestem samotną matką, która po rozwodzie boryka się z wieloma trudnościami. Wyczyny - byłego już Męża, któremu zostały nawet ograniczone prawa rodzicielskie, ponieważ dopuścił się szeregu nadużyć, odbijają mi się czkawką do dziś. Nie posiadam, żadnych oszczędności, gdyż pochłonęły je długi narobione przez byłego Męża (nie posiadaliśmy rozdzielności majątkowej). A na dzień dzisiejszy... Były Mąż, nie wywiązuje się nawet, z obowiązku alimentacyjnego. Ja natomiast, próbuję żyć dalej, ale z powodu nieodpowiedniej prezencji czyli braku zębów, mam trudności z podjęciem pracy i kontaktu z klientem "face to face" ... Prace na magazynie tez odpadają z powodu wady wzroku i możliwości dźwigania do 2kg. Od zawsze miałam jakieś problemy zdrowotne, ale stan zębów bardzo pogorszył się po porodzie. Zęby są słabe, łamliwe, a większość musiałam po prostu usunąć. Próbowałam naprawić uśmiech w ramach NFZ ... Niestety proteza na klamerkach się nie utrzymała, a wręcz dala efekt odwrotny, i zęby, na których opierały się druty od szczęki uszkodziły i ukruszyły zęby. Na dzień dzisiejszy - wstyd mi nawet uśmiechać się do Córeczki, bo paluszkami próbuje dłubać - mówiąc - "mama nie ma, a Ala ma" ... Jest mi przykro ... To boli ... I ten wstyd przy ludziach ... Jedyny ratunek - to wkręty - zwłaszcza, że dużo do szczęścia mi nie trzeba, wystarczy chociaż ja wstawię przednie ... Niestety opłata za takie marzenie jest dla mnie nieosiągalna. Cena za jeden wkręt - to ok 2800 zł ... a gdzie tu marzyć o reszcie szczęki ...