Marta Trzaskowska

Historia

Mam na imię Marta i mam 25 lat. Rok temu dowiedziałam się, że cierpię na poważną nieuleczalną chorobę. W lewym nadnerczu został u mnie wykryty guz wielkości prawie 14 cm., a w płucach liczne niepoliczalne zmiany. Po wielu badaniach została mi postawiona diagnoza, która zabrzmiała jak wyrok: "rak kory nadnerczy, czynny hormonalnie, z przerzutami do płuc". Lekarze natychmiastowo skierowali mnie na operację, która okazała się być ryzykowna i skomplikowana. Na szczęście wszystko przebiegło pomyślnie i mogłam rozpocząć kolejny etap leczenia, jakim było przyjmowanie mitotanu- leku, który przynosi mnóstwo skutków ubocznych i często w ciągu dnia unieruchamia mnie na długie godziny. Wykryto u mnie również inne choroby: niedoczynność kory nadnerczy, wtórną niedoczynność tarczycy oraz hipokaliemię, które są normalnością przy mojej przypadłości. W lutym 2023 zaczęto mi podawać chemię, która okazała się dla mojego organizmu wyniszczająca. Po 5 kursach trafiłam do szpitala z przełomem nadnerczowym i uszkodzonym szpikiem kostnym, co skończyło się przetaczaniem krwi. Na szczęście dotychczasowe leczenie okazało się skuteczne i zmiany w płucach się zmniejszyły, a hormony zostały "w miarę" uregulowane. Jestem teraz pod stałą obserwacją lekarzy, a także przyjmuję niebotyczną ilość leków. Choroba i terapia wyjęły mi rok z życia. Nie byłam w stanie pracować, przez co zostałam pozbawiona środków do życia. Zakup leków okazał się kosztowną sprawą. Dodatkowo obecna sytuacja doprowadziła mnie do pogorszenia zdrowia psychicznego, którym chciałabym się zaopiekować, ale psychoterapia przerasta mnie finansowo. Wiem, że nigdy w 100% nie wyzdrowieję, ale Twoje wsparcie może pomóc mi w podniesieniu jakości mojego życia poprzez złagodzenie skutków choroby. Jeśli zdecydujesz się przekazać 1,5 % podatku na moje konto, bardzo Ci dziękuję.