Magdalena Borlewska

.Nadal potrzebna pomoc.Kochani znalazłam się w trudnej sytuacji,2 lata temu zmarł mój mąż byłam załamana strasznie później straciłam dzieci zaczęłam pić,wkacu pojechałam na terapię odwykową gdy wróciłam poszłam do pracy na świecące balony dla dzieci ale człowiek nie wypłacał pieniędzy,rok temu straciłam mieszkanie bo poznałam mężczyznę myślałam że kocham ale pobił mnie nie raz pozbyłam się zębów wszystko zgłoszę na policję i wtedy uciekłam od niego i zaczęła się tułaczka bez pracy i dochodów że strachu przed bezdomnością pomieszkiwałam u znajomego który podobnie jak ja był jest w bez nadziejnej sytuacji mieszkając bez prądu i gazu jedynie posiadając ciepła wodę i ogrzewanie oraz dach nad głową,spałam u niego dwa miesiące na podłodze na kołdrze i przykrywając się kocem a jedzenie chowając za oknem szukajac pracy i stanąć na nogi,gdy wreszcie się udałoi wyprowadzić na wynajęty pokój,moja droga życia znowu zaczeła biec pod górkę,gdy szef obiecując umowę i wykorzystujac moją sytuację życiową oszukał mnie w okrutny sposób gdy 2 tygodnie temu zachorowałam okazało się że jestem już niepotrzebna a moje miejsce zajoł ktoś inny a moja sytuacja znów stała się dramatyczna w lodówce zostały obietnice osoby u której pracowałam. pokuj mialam opłacony do 6 stycznia.do w podobnej sytuacji o zrozumienie i pomoc w przeżyciu,poprostu chcę się płakać a nie mam na kogo liczyć, wstyd mi prosząc obcych ludzi lecz nie mam wyjścia, boję się że teraz sobie nie poradze .Dlatego proszę was kochani o pomoc wszystkim z góry dziękuję za czas mi poświęcony.znowu musiałam zamieszkać u znajomego bez prądu i gazu chciałabym uzbierać chociaż na jakis pokój.