Lucyna Radońska

Kochani, dnia 4.01.2025 przed godziną 4:00 obudziły mnie hałasy dobiegające z korytarza i części garażowej domu. Gdy otworzyłam drzwi do korytarza odrazu zobaczyłam ogromną ilość dymu i ogień. Nie zastanawiając się ani chwili obudziłam moje dzieci i razem uciekliśmy z płonącego już budynku. Z domu wybiegliśmy w piżamach nie zabierając ze sobą nic. Ogień strawił poddasze budynku wraz z wyposażeniem, konstrukcję dachową, przepalił drewniany strop, całkowitemu zniszczeniu uległa również kotłownia, garaż, salon i kuchnia. W pomieszczeniach do których pożar nie zdążył dotrzeć wszystkie nasze rzeczy zostały zalane podczas akcji gaśniczej. Aktualnie mieszkamy w trudnych warunkach w moim domu rodzinnym, w jednym pokoju w trójkę. Zrobimy wszystko aby na nowo móc zamieszkać w naszym wymarzonym domu, którym nie zdążyliśmy się jeszcze nacieszyć, ponieważ mieszkaliśmy tam zaledwie 4 lata. Z całego serca dziękujęmy wszystkim za okazaną pomoc i wsparcie. Razem możemy więcej!