Justyna Kowalska
Osoba , Osoba Niepełnosprawna
Partner fundacji Młodzi-Młodym
Numer Partnera: 28411

Historia
Dzień dobry, dobry wieczór.
Oto on potworek niszczyciel.
Mój dzień od 7 lat nie jest już taki sam. staw żuchowo - skroniowy z kręgosłupem i stres przez mobbing odebrał mi mnie samą. Nie jestem sobą od dawna ta szaloną, wesołą dziewczyną z pasją do podróży i wielkich rzeczy.
Mój stan teraz jest bardzo ciężki: straciłam pracę, nie mam na opłaty, jedzenie, na lekarza ortodontę i zabiegi, operacje żuchwy ok. 70 000 tys. Agumentacją kości ok 10 000 tys. Diagnostyka 10 000 tys., implanty, rehabilitację przed i po, diagnostyka choroby pierwotnej, osocze na kręgosłup, znalezienie lekarza odbarczający nerwy twarzy, zwierzęta, dojazdy i przytrzymywanie przy życiu. Straciłam już wszystkie oszczędności życia. !!!!! Pomoc jest mi potrzebna na CITO! Walczę każdego dnia o życie żeby się utrzymać, z zaciskiem mięśni głowy i kręgosłupa dodatkowo do żuchwy z niesprawną ręka z ŁZS. Nie oddycham normalnie mam zablokowaną przeponę i boli mnie żołądek od ucisku z potwierdzeniem fizjoterapeuty. Logopeda stwierdził, że mam zaburzone połykanie w dużym stopniu i ciężko jest z jedzeniem. Jestem też w stresie ogromnym codziennie żyje w strachu, że to dziś jest koniec bo budzę się z bólem i zasypiam na lekach rozluźniających mięśnie, które mnie usypiają.
Dodatkowo walczyłam ostatnio z bakterią, która od 3 mc daje mi objawy jelitowo, żołądkowe po antybiotykoterapii na 5 zapalenie stawu. Biegunki, odwodnienie, niedożywienie. Do dziś mam ścisłą dietę i jestem po szpitalu po antybiotykoterapii 10 dni. Mam też leki ok. 500 zł mc na ten skutek uboczny tego. Również leki od reumatologia. Żadne przeciwzapalne nie działają a codziennie jest coraz gorzej. Ból jest wędrujący od zaburzenia stawu i kręgosłupa a lordoza szyjna nie pomaga a jest raczej pogłębieniem problemu stawowego. W Olsztynie 10 lekarzy skierowało mnie do najlepszego lekarza w Polsce niestety jestem umówiona na kwiecień a nie wiem czy dotrwam do diagnozy. Ortodonta w klinice plastycznej bo tylko tam w Polsce można dostać potwierdzenie choroby i pomocy z wiedzą kosztuje. Nie mam już nic. Jestem sama z choroba od 7 lat, jestem skrajnie zmęczona, nie odpoczywam to nie są już żarty. Proszę chociaż was o szansę na życie i operacje, chce żyć nie chce się poddać.
Z bólu głowy i ucisku wielokrotnie krzyczę, żeby zadzwonić na pogotowie, które nic nie zrobi bo jak z żuchwą. Ale jeżeli mam zacisk na tętnice to boję się wlewu do mózgu. Czasami niestety nie jestem pewna co się do mnie nawet mówi, a rzeczy czynności robię mechanicznie i szybko jakbym pamiętała je tylko z wcześniej co robiłam. Muszę się zastanawiać co potem muszę zrobić.
Od 3 dni koresponduje z osobami, które nie mogą mówić już i tak samo jak ja staw odebrał im życie. Jesteśmy i pogłębia się nam kalectwo jak przy raku. Niczym się to nie różni.
Na zdjęciu mięsień który uciska mi mięśnie szyji. I pokazany splot. Łopatki mam już zablokowane i ucisniete od dawna. To jest potwierdzenie nacisku.
Ucisk lewej stronie na prawym zdjęciu mam od listopada, pogłębiony. Byłam w klinice leczenia bólu na zastrzykach przeciwbólowych. Diagnoza FIBROMIALGIA. w USG były widoczne ucisk mięśnia na te okolice !!! Niestety zastrzyki nie pomogły zdjęcie jest z 21.02.25 r.
Przewidywana jest też Dystonia mięśniowa. Mam ucisk na łopatkach kręgosłupie i na szyji największy. Fizjoterapeuci i masażyści, zastrzyki nie chcą mi tego zniwelować. To uciska mi również nerwy szyjne być może tętnice, ponieważ mam uciski w potylicy i głowie. Po tej stronie niestety w okolicy obojczyka i lewą ręka nie jest sprawna. Nie podniosę jej bez bólu do góry i trzasków. Chyba niedługo ta ręka już będzie w ogóle niesprawna ponieważ miałam już porażenia mięśnia ramienia i nie mogłam ręki wyprostować i zgiąć. Jestem codziennie smarowana żelami z próbami cudów jak : białe muno i jad pszczół po venożel, fastum, żywokost.
Na zdjęciu, po lewej stronie zęby są zbyt blisko kości, po prawej stronie widoczna jest większa szapara choć również mam tam problemy. Przez ucisk zębów na to przegryzam dziąsło po lewej stronie. Mam źle zaszyte od 7 lat i brak w tamtym okresie diagnozy retrogeni lub progeni, przy której trzeba było zrobić argumentację kości zamiast usuwania ósemek. Świadczy o tym także dławienie i ucisk na podniebienie trwające po dziś dzień tylko teraz doszły też zaciski mięśni z powodu źle ułożonej żuchwy względem szczęki. Przesunęła mi się linia szczęki o ok jeden ząb widoczne na żywo to jest ok cm. To dla szczęki to dużo. Po lewej stronie i prawej widać kości stawu jedno jest mniejsze drugie większe. Nawet szapara między nimi się różni. W 2022 miałam już widoczne przemieszczenie o 0,6 cm. Względem siebie na potwierdzenie zdjęcie.
Po 2 po latach gdzie ruszam tym jeszcze bardziej z powodu zakleszczenia, mięśni, ucisku, ucisku szyji , brak możliwości odchylenia głowy. Jeszcze bardziej. Na dodatek słychać chrupanie na kilometr . Moje zęby się ruszają głównie od 5 do 7 z braku przyczepności kości. 6 po lewej stronie przy kilku jest od kilku miesięcy wisząca że nie mogę poprawnie zęba wsunąć i jak ruszam żuchwa słychać trzask tego zęba. Linia czerwona na dole pokazuje nierównosc szczęki po bokach gdzie pod spodem mięśnie i powięzi mam jak kamień, a powiedz nie wiadomo czy nie zerwana i uszkodzona trwale.
Dzięki artykułowi:
artrofia kości i o kościach jarzmowych.
Zaczynam rozumieć co się dzieje w moich kościach jarzmowych i co robi botoks, który mi sugerują lekarze na mięśnie, którego prawdopodnie nie powinnam brać. Po odsunięciu mięśni z kości słychać chrupanie jakby mięśnie nie miały przyczepności i trzymają te kości i zoperowany niepoprawnie nos. Wkładki które dostaje od lekarzy tylko mi przeszkadzały zaciskając zęby, które wiszą bez przyczepu i ze zrostami żuchwy. Operacje zatok szczekowych, 2 czyszczenie zatok i zrosty i ostatnio znowu dowiaduje się o polipie w prawej stronie. Chciałam nadmienić że nie mam już miejsca na górze w szczęce aby robić kolejne czyszczenie bo trzebaby było ciąć zrosty. Jak to abstrakcyjnie brzmi. Moja zatoka szczękowa a raczej obie są za nisko, mój nos się niewyproznia normalnie i do tego ból w uchu.
Kości jarzmowe dalej wiszą. Tak trafiam na ortodontów i implantologii później do progenii i retrogeni.
Dzięki pani Dominice cieśluk i panu pawłowi ze zrzutki przez zęby nie mogę chodzić. Wyobraźcie sobie ból w kolanie od żuchwy przez kręgosłup który boli od żuchwy. Niesamowite również ze stron pomagam pani Diana kidacka, Joanna Wierzbowski. Ale każdy z nas przeżywa koszmar dnia codziennego. Przykuci do łóżek jak rośliny, musimy być naukowcami żeby zrozumieć problem konsultując się międzynarodowo aby żyć. Świat zwariował a my każdego dnia cierpimy męki.
Opis historii:
Skończyłam 32 lata nie do końca pamiętając o swoich urodzinach. Przez ból zapomniłam o tym, przypomnieli mi znajomi, że to dziś. 08.02. cóż jestem starsza mija 8 lat mojej męki. Dziękuję teraz za życzenia.
02.2025 opis szczegółowy
Teraz każdego dnia, każdej minuty i sekundy mam wędrujący ból nerwów, razi mnie ok 3 na raz: trójdzielny twarzowy, z tyłu głowy w okolicy ucha na górze i na ustach idący od brody i boczne żuchwy.
Dodatkowo mam ucisk na szyji tętnicy, mięśnia.
Moja sztywność kręgosłupa jest słyszalna z daleka. Nie mogę już normalnie wyprostować się bez bólu, chrupania i ucisku na okoliczne tkanki. Przychylam głowę na lewo nie mogąc utrzymać głowy. Niestety to nie koniec co jakiś czas dławie się, wypluwając ślinę mechanicznie, odruch i ucisk na podniebienie przez zęby , które nie mają podparcia w żuchwie. Potrafię to robić po wstaniu i niezdążyć do łazienki. Ok 5 razy pod rząd. To nie koniec. Mam zaburzone oddychanie przez nos bo szczęka mi nie daje ustawić poprawnie i już mi ciężko przez ucisk szczęki mam zaciśniętą przeponę na maksa z żołądkiem. Pełnego oddechu wezmę po 5 razach krótkich z takim bólem, że czuje 5 nerwów jednocześnie. Jakby tego było mało mam niesprawną rękę po lewej stronie z uciskiem na obojczyk i kręgosłup oraz przewidywane zerwanie kaletki, ręka mi sztywnieje i trzymam obie często wykręcone w nienaturalny sposób. Dodatkowo moja morfologia pogarsza się z każdym tygodniem a limfocytów i układu odpornościowego mimo usilnej suplementacji prawie nie mam!!!!
Cóż właśnie jest wynik następny czy mam osteoporozę ? Niestety czeka mnie dalsza diagnostyka, jak mam to zdiagnozować teraz nie mając nic, grosza.
Z tym bólem ledwo chodzę do lekarza a tak jestem tylko w łóżku.
Nawet koty, czują gdzie mnie boli i tam się kładą. Kładą się mi na szczęce i ręce. Czują że mnie boli.
Niestety wzięłam je myśląc że zmieni to moje życie. Że utrzymają mnie przy życiu i miałam remisję choroby. Był ból cały czas chrupalam ale mogłam jakoś funkcjonować jeszcze nawet pracować. Ale to już 3 raz jak mnie łapie w najmniej oczekiwanym momencie i już nie puści wiem to. 7 lat źle ułożonej żuchwy nie zwróci mi zdrowia nie wchodzac w operacje i żuchwę. Rozerwane do krwi dziąsła po raz kolejny zaczną się nie regenerować. Nie patrzcie na mnie źle było nie brać, wiem to ale nie spodziewałam już się 3 reaktywacji tak silnej myślałam złudnie że może idzie ku lepszemu. One nie mają mam co miałam zrobić. Ale potrzebujemy wsparcia również na nie karma kosztuje, ja ledwo się przemieszczam, jest osobą która pomaga żebym ich nie oddawała obcym ludziom. One też były chore i poświęciłam dużo czasu aby wyleczyć kotka ale kto wyleczy mnie?
W ostatnim czasie na marginesie przeżyłam też zapalenie bakterią, miesiąc miałam biegunki i nic nie mogło tego zatrzymać, codziennie byłam w łazience w zasadzie tylko tam trwało to 1,5 miesiąca, leżałam w szpitalu na oddziale przez 10 dni biorąc antybiotyk, odwodniona. Po tym wszystkim po dziś dzień nie jem 3/4 produktów z wcześniej i mam ścisłą dietę. Schudłam 10 kilo w 2 miesiące wszystko na mnie wisi.
W tym czasie tamte objawy mi nie minęły na każdym polu się męczyłam myśląc to już koniec.
Jadłam tylko kleik i suchary.
Przeżywam też ogromny stres, dużo osób nie rozumie co to żyć w takim bólu kiedy nie możesz durnych naczyń umyć, masz 2 koty i nie możesz ich utrzymać. Przed tym wszystkim bywały u mnie lepsze chwilę i myślałam, że oprócz bólu szczęki to już ból nie wróci co kiedyś ale myliłam się.
Biorę oczywiście leki ale nie uśmierza mi to bólu i nie rozluźnia, nie to że nie chce ale jak ten ból by minął mogłabym wstać pójść na tańce , kurs już dziś. Ale ból nie puszcza a ja jestem po raz 3 przykuta do łóżka i wyglądam jak chora na głowę bo nie odpoczywam bo jak odpocząć przy ucisku nerwów twarzy i stawu jak go zaraz połamiesz?
1. 11 jestem na sorze z żołądkiem ale potem poleciał szybko kręgosłup a staw już w ogóle nie dał mi żyć.
Kolejne zapalenie i kolejne tak w tym roku naliczyłam 5 kolejny antybiotyk i potem bakteria. Im więcej antybiotyków tym układ odpornościowy, mój skrajnie niski, spada. Ale ile można mieć zapaleń szczęki, Ile ? To nie jest normalne. Jeszcze wtedy nie słyszę o progeni i retrogeni znowu zaczyna się to samo.
Leki na które nie mogę patrzeć, tona. Ale szukasz czy coś może jakaś najmniejsza tabletka ci pomoże choć na minutę. Może suplement a może nowy przeciwbólowy. Nie brałam tylko morfiny ale mam to w głowie tonący brzytwy się chwyta.
Znowu kołowrotek rehabilitantów i znowu koło się zatacza w przychodni lekarskiej byłam co drugi dzień prosząc o poradnie.
Wiecie kiedy do neurologa na cito w 2027 a ortopeda koniec 2026. Znacie to ale jak ma osoba z porażeniem nerwów czaszki i twarzy tyle czekać i na końcu się dowiedzieć idzie pani do psychiatry no wiadomo, ciężki przypadek to uspokajacze pomogą to wtedy każdy by je brał z taką przypadłością.
Coś okropnego zdjęcie z ok 3 mc lekarzy i to jest tylko polowa.
Potem neurochirurg, ortopeda, chirurg szczękowy ,każdy swoje. Wszyscy chirurdzy najwięksi mówią to nie to , tego pani nie ma a ja buzie otwieram o matko, chrupie. Pani ma zacisk mięśni proszę szyna? Kolejna przepraszam ile ich powinnam mieć 15 z waszej lekarze niewiedzy wydałam na nie w sumie przez 7 lat 7000 tys złotych . Nie pomogła mi żadna !!!!!!!! Mówię o zębach nie mieszczą się a 6 od dawna nie mieści i słychać przeskakiwanie jej.
Szyna, szyna wkładka. Na zdjęciu jest jedną. Ale było ich 6.
Rozerwałam ostatnio dziąsło do krwi dali mi płukankę ja mam je jak cukierki w domu bo rozrywam dziąsła raz w miesiącu.... Hallo.... Ile mam tak rozrywać aż sepsy o ile nie mam dostanę od kolejnego zakażenia?
Kolejni rehabilitanci żuchwy, Czaszkowo-krzyżowi, logopeda. Dowiaduje się że nie oddycham prawie a przepona uciska mi na żołądek, który mam jak kamień, w końcu rezonans szyjny kolejny i znowu spłycenie lordozy szyjnej. O ile to dla lekarzy jest nic w opisie tak przy zepsutym stawie jest to koszmar to razem niestety się nakręca staw, rozwala kręgosłup oraz skrzywiony odcinek piersiowy. Niestety nie mam dalszej diagnozy kręgosłupa bo według lekarzy za duzo tego mam i mi nic nie jest.
Jak bardzo można się mylić. Dlaczego nie patrzycie całościowo i objawowo.
Kolejne podróże po Polsce, źle znoszę każda podróż a dodatkowo dławię się, mam ból żuchwy, kręgosłup z skrajną chorobę lokomocyjna od dziecka. Każda podróż to koszmar. Wykręca to mnie na wszystkie strony. A ja modlę się tylko jeszcze chwila bo może ktoś mnie uratuje. Ale nie uratuje niestety bo mamy w Polsce za mała wiedzę na ten temat.
Niestety nadmiar złego tracę pracę i możliwość dalszych diagnozy. Na dzień dzisiejszy nie mam nic, mogę się przykuć do łóżka.
Nawet będąc tak blisko diagnozy dzięki ludziom i artykule o artrofi kości i implantach jarzmowych. Dowiaduje się, że nie jestem sama z problemem, niestety o ludziach roślinach, uwięzionych przez staw, którzy szukając swoich chorób przebyli więcej km niż ja i o objawach, które mam od 7 lat. Poznałam ich na zrzutce i skontaktowałam. Okazało się, że nasze 3 historie mają identyczne objawy i problemy i są po operacjach, które są bardzo ciężkie bo poszerzanie kości szczęki płytkami tytanowymi boli, niektóre bierze się z kości uda co może dojść do kolejnych powikłań, a lekarzy w Polsce prawie brak i większość nie chce się podjąć.
Na porażenie nerwu twarzy nie ma prawie ratunku aż dziwne opisują odbarczanie nerwu, zamrażanie, termolezja to dla nas nie istnieje.
Po 7 latach męki i krzyku dowiaduje się, że to progenia lub retrogenia lub inna genia. Zaczynam się interesować agumentacją kości żuchwy u ortodontów szukam najlepszych specjalistów od tego tematu bo niewiele osób się tym zajmuje. Dzwonię chyba po 10 wyspecjalizowanych klinikach w całej Polsce czy mają o tym pojęcie czy tylko piszą. Jednak im dalej w las tym nie wiadomo czy to nie pogorszy jak potrzeba w całość żuchwy wejść.
Od 3 lat miałam 3 operacje, które mi pogorszyły stan i oprócz skutku nikt nie leczył przyczyny. Mam czyszczone zatoki szczękowe bo co roku mi się zapychają, mam już zrosty na żuchwie i nie mam już szczęki aby czyścić kolejną bo od 2 tygodni znowu w badaniu obrazowym ślinianek ponieważ nie przełykam normalnie na lewą stronę od dawna więc laryngolog chce to sprawdzić, znowu tam są polipy w zatoce prawej, znowu !!!!
Ale ja w kwietniu 2024 miałam operację przegrody zatoki nosa od dawna miałam migreny, które zachodziły mi na nos i nierówny nos, problemy z zatokami, nie mogłam się poprawnie wysmarkać jak normalny człowiek. Od tego momentu nie mogę się oczyścić w ogóle wszystko mi zalega a ja pluje ropa z nosa, cudownie. Nie dość że operacja nieudana to jest gorzej, nos znowu się przekrzywia a ja mam zrobione zabrane część kości w szczęce aby lepiej się zatoka oczyszczała? Niestety skąd miałam wiedzieć, że to pogorszy mój stan? Że zabranie kości w sytuacji jak jej brakuje w szczęce jest jeszcze gorszym pomysłem. Przyszedł czas na botoks ma pani spięte mięśnie twarzy botoks i botoks no to botoks w żwacze. Kolejny i kolejny. Jaka ja głupia byłam po co ci lekarze to mówią.
Od 7 lat krzyczę nie mieszczą mi się zęby. Ratunkuuuu. Zaczynam usuwać w trakcie tego wszystkiego 4 ósemki. I to był również mój błąd, że nie było ortodonty który by to zdiagnozował. Dwie górne były przytulone do 7 jak bliźniaki syjamskie bo nie miały możliwości normalnej przyczepności kości w żuchwie górnej dlatego tak rosły dwie dolne były duże. Dentystka która mi je wyrwała zrobiła to siła wybijając mi staw i polik i to w trakcie porażenia nerwów poraziła mi do tego jeszcze 3 na szyji. Przy przełykaniu miałam koszmar.
Koszmar jednak 7 latemu zaczyna się od przełykania właśnie i ucisku na nerw z tyłu. W tamtym okresie byłam mobbingowana skrajnie w pracy. Wracam zdenerwowana do domu będąc na początku swojego pracowego życia, po studiach, młoda osoba 25 lat. Praca siedząca. Nie mniej jednak nerwy mijały i było ok. Bo nerwica to ma takie rzuty bardziej w ramach jak coś cię zdenerwuje jest i znika przynajmniej ja tak miałam już od dawna więc nie było to nic nienormalnego. Jednak po jakimś czasie zaciskałam prawdopodobnie szczękę i staw. Jednego dnia już obudziłam się człowiekiem - rosliną.
Wyobraźcie sobie plucie do miski przy łóżku 24/7 nie? ja tak, potem miałam zapalenia kręgosłupa więc dławiłam się na leżąco, mama mnie podnosiła żebym się napila chociaż bo ja sama nie mogłam byłam sparaliżowana.
Ponieważ przez ten odruch wymiotny nie mogłam jeść choć bardzo chciałam, miałam apetyt i nie byłam osobą z zaburzonym odżywianiem, lubiłam słodycze kiedyś bardzo, to nie mogłam jeść. Jadłam tylko płynne rzeczy lub co mogą wpaść tak do żołądka od razu w stylu papek z ziemniaków, mięsa w sosie, chleb musiałam rozmaczac w wodach co 5 sekund żeby zjeść. Potem już piłam nutridrinki z niedożywienia dla osób na raka a ostatecznie z 60 kilo schudłam do 49kg jak za czasów gimnazjum, dorosła kobieta. Byłam szkieletem.
Zdjecie zrobione jest pomiedzy jednym dławieniem a drugim, miską na dole jedyna kolanach. Ktoś mnie pomalował lekko żeby je zrobić.
Po zdjęciu wyglądam tak:
Teraz po tej bakterii ale też z niemożliwości pogryzienia od kotleta po bułkę mam znowu ten sam stan i schudłam już 10 kg. Dla szczęki i kręgosłupa tycie chudnięcie jest równie niezdrowe. Byłam tylko wtedy kiedy po 3 latach było ciut lepiej jako tako przełykać rzucałam się na jedzenie jak osoba, która go nigdy nie widziała. Wtedy tylam bo jadłam cokolwiek co mogłam wlozyc do buzi. Czułam się jak dziecko w obozie. Od tego momentu również mam wodę przy sobie żeby przy dławieniu mieć w razie w. Nie wychodzę bez wody.
Jeżeli to progenia a ja odczuwam to mechanicznie o czym mówię to zgadza mi się z odczuciami w szczęce na podniebieniu górnym źle ułożenie kości i zębów to źle ułożone podniebienie, które utrzymuje wszystko nad, nos, zatoki, polik. W tym momencie ja już nie mówię normalnie nie otwieram buzi w sposób prawidłowy. Nie zrobię dziubka bo nie mogę fizycznie, nie uśmiechnę się normalnie, nie mogę płakać choć ciężko to powstrzymać bo drażni mi to nerw. Niczego nie można . Odsuwam językiem żeby codziennie po prawej i po lewej aby mnie nie zacisnęły tego podniebienia. Ale przełykania po lewej przy zaburzeniu stawu nie umiem zmienić. Połykam z zamkniętymi oczami.
Przez te wszystkie lata szukania lekarzy,diagnoz leków, straciłam 30 000tys. Wszystko co miałam z dorobku życia plus pomoc mamy na ile mogła.
W chwili obecnej jestem sama z diagnoza bojąc się że zaraz będę na ulicy bo na czynsz mnie nie stać będzie, w końcu nie mam pracy a nikt mnie nie przyjemnie takiej inwalidki.
Próbowałam ratować się milionami metod:
- akupunktura
- akupresura
- terapia Czaszkowo-krzyżowi
- terapia na staw
- piny
- suplementy
- leki
- konopia lecznicza
- botoks
- terapia ciepło-zimno aby pobudzić układ krwionośny
- relaksacja
- badania bio stymulatorem na pasożyty
- tantra
- zajęcia
- kręgarz
- przypalanie z bankami
- podanie leków przeciwbólowych domięśniowo
- szczepionki i kolagen
- szynoterapia, MFS
- terapia przepony
Drodzy koledzy i koleżanki, znajomi, przyjaciele , nieznajomi, ludzie dobrej woli, ostatecznością jest dla mnie prośba o pieniądze. Ale od tego zależy moje życie. Każdego dnia i minuty nie wiem czy to już nie koniec. Żegnam się codziennie w duchu i modlę o życie. Trzęse się i Bardzo się boję, jestem z tym sama nie mam rodziny- męża, dziecka bo mecze się z choroba a każdy partner nie chce mieć kaleki. Proszę o waszą pomoc nie wydostanę się sama. Za mc nie będę miała za co żyć a tym bardziej leczyć. Leczenie może być też zagranicą z braku pomocy w kraju i diagnostyki w tym kierunku.
Za każdą pomoc dziękuję jeżeli kiedykolwiek by zmienił się mój stan odwdzięczę się. Tak bardzo chcę żyć a nie umiem już tego znieść. Moja najbliższą osoba martwi się moim stanem, nie do końca mnie rozumie ale stara się pomoc jak może ale ma poważne problemy zdrowotne i sercowe nie mogę przez swój stan stracić najbliższej mi osoby dlatego chcę się wydostać z tego. Błagam was. Justin, Justyna Kowalska
Przekaż 1.5% podatku
Przekaż 1,5% podatku na KRS: 0000270261 z celem szczegółowym: Justyna Kowalska. 28411
Rozliczyć PIT oraz przekazać 1,5% możesz za pomocą darmowego programu do PIT!
Oświadczenie PIT-OP dla emeryta / rencisty
Oświadczenie PIT-OP o przekazaniu 1,5% Podatku za rok podatkowy 2024 w 2025 rok-u dla osób które otrzymują z ZUS PIT-40A.
Przelew bankowy
Wpłaty indywidualne można dokonywać na rachunek bankowy:
35 2030 0045 1110 0000 0382 5640 BGŻ BNP Paribas S.A.
w tytule wpisując:
Justyna Kowalska. 28411
