Moje pasje mój Rozwój

Ta zbiorka zorganizowana jest dla naszego 10 letniego syna Franusia. Franuś to bardzo mądry i zdolny chłopiec o bardzo dobrym słuchu i świetnej pamięci wzrokowej. Od zwasze w jego życiu dużo musiało się dziać. Nigdy nie mógł usiedzięc na miejscu i razem z mężem staraliśmy się sprostać wszystkim potrzebą rozwojowym syna. Kiedy Franio poszedł do szkoły okazało się, że ma wielki problem w adaptacją z grupą ruwieśniczą, wracał zestresowany ze szkoły a my nie wiedzieliśmy co się dziej. Jego wysoka wrażliwość i aktywność oraz bezpośredniość powodowały trudności w odnalezieniu się w nowych realiach. Syn dwukrotnie zmieniał szkołę. Szukaliśmy dla niego odpowiedniego miejsca z odpowiednimi ludźmi i kadrą. Jesteśmy też po pierwszych badaniach psychologiczno pedagogicznych z których wynika podejrzenie spektrum autyzmu u syna. Jesteśmy w trakcie diagnozy. Aktualnie syn chodzi do Sportowej Szkoły w której może rozwijać swoje wielkie zamiłowanie do szermierki, którą już od roku  przed przenosinami trenował i pokochał. Już jako malec bardziej lubował się w sportach, zajęciach indywidualnych od 6 roku życia trenuje karate, uwielbia jeżdzić na rowerze (samodzielnie jeździ od 3 roku życia), lubi jazdę konna i kontakt z tymi zwierzakami. Oprócz sportowych pasji kocha muzykę, gra na różnych instrumentach. Od najmłodszych lat gra na pianinie a od 6 roku życia zaczął trenować grę na perkusji. Ma wielki taletnt do gry na instrumentach, bardzo dobry słuch i pamięć. Dwa miesiące przed egazminami do szkoły muzycznej na perkusję Franuś nieszczęśliwie połamał sobie rękę, i uszkodził nerwy. Złamanie wymagło powarznej operacji, nastawiania i śróbowania - powrót do sprawności i odzyskania czucia w ręku stał pod wielkim znakiem zapytania a szansa na to, że dostanie się  do Szkoły Muzycznej i będzie uczył się grać na swoim ulubionym instrumencie spadła prawie do zera. Syn był tak zdeterminowany, rehabilitował się, mocno ćwiczył aby przywrucić funkcje ręki i nerwów. Po dwóch miesiącach ciężkiej pracy mimo braku pełnej sprawności przystąpił do egzaminu -  dostał się! ale nie do klasy perkusji tylko na saksofon. To był wielki sukces.

Od roku oprócz uczęszczania do normalnej Szkoły Podstawowej uczęśzcza też do Popołudniowej Szkoły Muzycznej i jako jedyny pierwszoroczniak uczy się gry na 2 instrumentach równocześnie saksofonie i perkusji.

W między czasie u syna stwierdzono potrzeby różynych terapii, fizjoterapii którym powinniśmy go jeszcze poddać.

Wszystko to, to ogromny koszt dla nas i dla tego założyliśmy tą zbiórkę. Prosimy o przekazywanie na naszaą zbiórkę, dla naszego syna 1,5% Państwa podatku. Ze środków zebranych w ten sposób będziemy mogli pokryć koszta związane z terapią  jak i pasjami syna. Za każdy przysłowiowy grosik - dziekujemy!

Rodzice Franka

Marysia i Kuba