Edyta Dec

Choruję od 6 roku życia na refluks pęcherza który został poprawiony ale niestety uszkodził własne nerki które przestały pracować. W wieku 10 lat trafiłam na hemodializy, w szpitalu w Rzeszowie dializowana przez rok. NA pierwszy przeszczep pojechałam do Warszawy, który niestety ale się nie powiódł przez odrzucanie naczyniowe nerka została wyciągnięta po tygodniu czasu. Powróciłam na dializ znów na roczny okres czasu w wieku 13 lat dostałam drugą szansę na przeszczep ,ten przeszczep też niestety był z ostrym odrzucaniem i pękaniem nerki przeszczepionej byłam otwierana trzy razy nerkę klejono oraz otrzymywałam tryboglobuliny i plazmoferezy nerkę uratowano. Pracowała przez 17 lat po , tych 17 latach niestety nerka Przestała pracować i powróciłam na dializy. Dializowałam się przez rok i 9 miesięcy po tym czasie, otrzymałam trzeci telefon że jest nerka dla mnie i udałam się do szpitala uniwersyteckiego w Krakowie w którym odbyła się operacja. Nerka niestety dopiero podjęła pracę w 4 dobie ale jej praca nie była na tyle satysfakcjonująca wykonano biopsję która wykazała odrzucanie humoralne oraz badanie krwi które wykazało że mój organizm wytwarza bardzo silne przeciwciała odrzutowe ,wykonano plazmoforezy oraz wlewy immunologiczny na które jeżdżę co miesiąc do Krakowa aby powstrzymać odrzucanie i zniszczyć przeciwciała które organizm produkuje. Podczas tego przeszczepu zostałam też zakażona bakterią Szpitalną która jest niestety oporna na wszystkie antybiotyki a leczenie które by było ewentualnie możliwe mogłoby zniszczyć przeszczepioną nerkę. Wyjazdy niestety są bardzo kosztowne oraz leki które muszę brać po przeszczepie aby utrzymać pracę nerki w jak najlepszym stopniu. Do tego mam też problemy z sercem które są spowodowane przez dializy.