sosnowieckie jadłodzielnie

Nigdy nie było mi łatwo prosić o pomoc. Moja duma zawsze mi na to nie pozwalała. Jednak niedawno uświadomiłam sobie, że prosić o pomoc to nic złego. Dlatego zwracam się do Ciebie z uprzejmą prośbą o wsparcie w uzbieraniu funduszy na stworzenie Sosnowieckiej Jadłodzielnii.

Pomysł ten narodził się z mojej obserwacji, jak wiele starszych osób z niską rentą lub emeryturą niemalże głoduje. Pewnego dnia, stojąc w kolejce w aptece, zobaczyłam starszą panią, która zaczęła płakać, błagając farmaceutkę o sprzedanie jej chociaż kilka tabletek na te kilka dni, ponieważ to były jej ostatnie pieniądze, a potrzebuje jeszcze kupić chociaż chleb żeby te kilka dni przeżyć. Jej życie niemalże zależało od tych leków. To bardzo mnie poruszyło.

Podeszłam do tej Pani i wykupiłam leki, które miała na recepcie, pomimo jej zapewnień, że nie trzeba, mimo jej fatalnego stanu materialnego nie chciała pomocy. Ona była taka sama – zbyt dumna, żeby prosić.

Dlatego chcę stworzyć kilka, a może nawet kilkanaście takich miejsc w Sosnowcu, aby zawsze gwiazdka nadziei była zawsze w pobliżu.

Chcemy, aby Sosnowieckie Jadłodzielnie były miejscem, gdzie każdy – ja i ty – mógł łatwiej dzielić się dobrem. Jednocześnie, zależy nam, aby nikt nie musiał się o tę pomoc prosić, bo sama wiem, że często ciężko to nam przez gardło przechodzi.

Podejrzewam, że wokół nas jest wiele takich osób, o których nawet nie wiemy. Może znajdzie się kilka dusz, które wesprą nas symboliczną złotówką.

Pomóż nam zbudować tą społeczność – w której każdy może liczyć na wsparcie i pomoc jest dostępna dla każdego, niezależnie od okoliczności. Razem możemy uczynić nasze miasto bardziej wspierającym miejscem. I zbliżyć do siebie ludzi, ponieważ lodówki społeczne i jadlodzielnie łączą.

Dziękuję za Twoje serce i za każdą okazaną pomoc. Razem tworzymy przyszłość, w której nikt nie będzie głodny.