Cezary Oracki
Osoba
Podopieczny fundacji Młodzi-Młodym
Numer Podopiecznego: 19897
Historia
Moja historia jest krótka i w gruncie rzeczy banalna. Cukrzyca typu I, odziedziczona po ojcu. Za mało pokory wobec codzienności w chorobie, diety i codziennych, ascetycznych rytualów, a zbyt wiele fantazji, wyjątków od reguł i łatwych rozwiązań tymczasowych, bo "jakoś to będzie". Wszystko to powoli kumulowało się w moim organiźmie do wiosny 2023 roku, a swój całościowy, ponury efekt przyniosło w połowie ubiegłego roku. Ta rana stopy była rzeczywiście nieco większa i babrała się, jak żadna wcześniej, ale że co? Naprawdę nie ma innego wyjścia, niż amputacja przodostopia prawej nogi?? No, jak trzeba... jakoś to będzie. Zachowam przecież piętę, kostkę, staw skokowy, a stracę "tylko" palce i kilka cm śródstopia. Tylko? Guzik prawda (wolałbym tu "gówno prawda", ale tytuł mgr polonistyki trochę jednak zobowiązuje). Dziś, jako inwalida ruchowy na wózku, podparty kulą albo skacząc na jednej, lewej nodze ku jakiejś najbliższej podpórce, poręczy, ku czemu(komu)kolwiek, kogo mogę się złapać i przytrzymać, rozumiem tamto "tylko" mocno inaczej. Dziś w moich ruchach próżno szukać dawnej fantazji. Wyglądam raczej rozpaczliwie i nie jest to tylko wynikiem nieudanych potyczek z grawitacją, ale przede wszystkim ciągłego, nieznośnego bólu, który towarzyszy mi godzinami czuję właściwie nieprzerwanie od dnia pierwszej operacji. Amputację połowy stopy wykonano w niewielkim powiatowym szpitalu i niestety nie zrobiono wtedy wszystkiego, jak należy. Po zabiegu pozostała rozległa, otwarta, trudno gojąca się rana, którą miesiąc później próbowano naprawić w ramach operacji nr 2 w nieco tylko większej placówce szpitalnej. I było jeszcze kilka innych placówek i kilka innych zabiegówi, możliwych dzięki naprawdę udanej internetowej zbiórce pieniężnej... {Edit 10.07,2024} Trzy. Tyle miałem już w sumie amputacji tej samej, prawej nogi. Po ostatniej, w kwietniu br. z kończyny pozostał jedynie kikut, co jeszcze bardziej przykuło mnie do wózka i oddaliło wizję samodzielnego poruszania się. Ale coś za coś. Właśnie po trzeciej amputacji obiecałem sobie, że się nie poddam, że nie przestanę walczyć i zamiast wciąż narzekać i się mazgaić, odbiję się od tego dna i nie dam się losowi. Kikut ma jeden zasadniczy plus - zdedycowanie mniej mnie boli i pozwala - we wciąż samotnej i przyhnębiającej codzienności - lepiej dostrzec małe pozytywne aspekty życia. W ostatnich tygodniach lepiej śpię, wrócił mi apetyt, znów działam zawodowo (choć wciąż w ograniczonym zakresie), poczyniłem też postępy w formalnościach - mam orzeczenie o niepełnosprawności i zabiegam o pełny powrót na rynek pracy. Walczę. Żyję. I znów czuję nadzieję - już nie na normalność, ale na to, że ten nowy, inwalidzki etap mojego życia może mieć też swoje blaski. Pozdrawiam. Czarek
Przekaż 1.5% podatku
Przekaż 1,5% podatku na KRS: 0000270261 z celem szczegółowym: Mister Kopytko 19897
Rozliczyć PIT oraz przekazać 1,5% możesz za pomocą darmowego programu do PIT!
Oświadczenie PIT-OP dla emeryta / rencisty
Oświadczenie PIT-OP o przekazaniu 1,5% Podatku za rok podatkowy 2024 w 2025 rok-u dla osób które otrzymują z ZUS PIT-40A.
Przelew bankowy
Wpłaty indywidualne można dokonywać na rachunek bankowy:
35 2030 0045 1110 0000 0382 5640 BGŻ BNP Paribas S.A.
w tytule wpisując:
Mister Kopytko 19897