Anna Mieszkowska

Mam na imię Ania i urodziłam się w 1987 roku. W wieku 15 lat zdiagnozowano u mnie wrzodziejące zapalenie jelita grubego (WZJG). Jest to nieuleczalna choroba charakteryzująca się okresami remisji i zaostrzeń. Wymaga nieprzerwanego leczenia, którego intensywność zależy od nasilenia symptomów i polega na jak najdłuższym utrzymaniu złagodzenia objawów WZJG. W moim przypadku choroba ta w fazie zaostrzenia charakteryzuje się:

- ogromnym, permanentnym bólem,

- obfitymi krwawieniami z układu pokarmowego,

- nieprzyswajaniem pokarmów i płynów (biegunki, wymioty),

- koniecznością korzystania z toalety do kilkudziesięciu razy na dobę -> brakiem snu,

- brakiem siły, energii (dużym zmęczeniem),

- brakiem samodzielności w aktywnościach dnia codziennego, czynnościach samoobsługowych,

- niemożnością swobodnego wychodzenia z domu.

Kiedy miałam 15 lat choroba obeszła się ze mną stosunkowo łagodnie, a stan zaostrzenia minął dość szybko. Przez kolejne kilkanaście lat WZJG było w remisji, aż jego objawy powróciły z ogromną siłą w  połowie 2023 r. i utrzymują się do dnia dzisiejszego.

 

W międzyczasie zdiagnozowano u mnie również zatorowość płucną, endometriozę, insulinooporność, kamicę nerkową, a także kilka pomniejszych dolegliwości takich jak np. niedokrwistość mikrocytarna. Są to choroby/ zaburzenia, które nakładając się na WZJG bardzo komplikują i wydłużają jego leczenie oraz powrót do zdrowia i pełnej sprawności.

Z tego powodu w lutym 2025 r. przyznano mi II grupę inwalidzką (otrzymałam orzeczenie o niepełnosprawności w stopniu umiarkowanym).

 

W związku z tym wszystkim moja dzisiejsza codzienność wiążę się z:

- licznymi pobytami w szpitalach, badaniami i wizytami u lekarzy różnych specjalności,

- koniecznością utrzymywania bardzo specyficznej diety lub żywienia się specjalnymi preparatami kupowanymi w aptece,

- brakiem możliwości wykonywania pracy zarobkowej,

- koniecznością przyjmowania kilkunastu leków na dobę w tym sterydów, immunosupresji, hormonów i silnych leków przeciwbólowych, które niestety powodują skutki uboczne i wpływają na moje funkcjonowanie (senność, trudności z pamięcią i koncentracją, wypadanie włosów, zmiany w wyglądzie, obniżony nastrój, spowolnienie itd.)

 

Jednak moim podstawowym leczeniem jest tzw. LECZENIE BIOLOGICZNE, które polega na przetaczaniu do krwioobiegu specjalnych preparatów mających za zadanie wznowić prawidłową pracę układu odpornościowego. Niestety jest to leczenie bardzo inwazyjne dla całego organizmu, zwiększające m.in. ryzyko wystąpienia nowotworów.

Obecnie przyjmuję trzeci lek biologiczny (ustekinumab), ponieważ leczenie dwoma wcześniejszymi (ifliksymab i wedolizumab) nie powiodło się.

Niestety jeśli leczenie ustekinumabem również nie przyniesie oczekiwanych rezultatów, najprawdopodobniej zostanie przeprowadzona kolektomia czyli operacja polegająca w moim przypadku na wycięciu całego jelita grubego i dożywotnim wyłonieniu stomii. Niemniej nawet taka ingerencja nie daje gwarancji zatrzymania objawów choroby, gdyż u mnie WZJG rozprzestrzeniło się także na inne narządy.

 

Licząc mimo wszystko na to, że choroba wejdzie w końcu w stan remisji, kolejnym krokiem będzie rehabilitacja, która pozwoli doprowadzić mój organizm do – mam nadzieję – stanu wyjściowego i będzie polegała na poradzeniu sobie z licznymi skutkami ubocznymi leków, leczenia oraz zmian na poziomie ciała i „głowy”.

 

Jeśli zechcielibyście wspomóc mnie w tym procesie (przekazując 1,5% podatku, wpłatę, dobre słowo :-), udostępniając moją prośbę...), będę ogromnie wdzięczna.

Przyznam, że nie jest mi łatwo prosić o pomoc. Zazwyczaj to ja zajmowałam się pomaganiem innym (pracuję/ pracowałam w tzw. zawodzie pomocowym wspierając ludzi w ich problemach) i będąc osobą bardzo ceniącą sobie swoją niezależność - na różnych polach - jest to dla mnie szczególnie trudne. Przyszedł jednak taki czas, że potrzebuję o nią poprosić…

 

Przekazane środki pieniężne będą przeze mnie wykorzystane na:

- leczenie, wizyty u specjalistów, badania,

- leki,

- specjalne środki higieniczne,

- rehabilitację, sprzęt rehabilitacyjny,

- odpowiednią dietę,

- życie codzienne (od lipca 2024 r. nie jestem w stanie podjąć żadnej pracy zarobkowej).

 

Dziękuję, że zechcieliście zapoznać się z moją historią i z góry dziękuję za każdą pomoc. Życzę wszystkim dużo zdrowia!