Amelka jest córką Joasi. Obie zakażone są wirusem HCV. Chorobę córeczki wykryto szukając przyczyn komplikacji, które pojawiły się dopiero w szóstym miesiącu życia. Były to częste gorączki, wymioty, duszności, biegunki powodujące odwodnienia. Częste hospitalizacje nie dawały odpowiedzi na pytanie, co jest przyczyną tego, że dziecko jest tak słabe, że "leci z rąk". Po pogłębieniu diagnostyki okazało się, że Amelka cierpi na wirusowe zapalenie wątroby typu C. Obecnie dziewczynka jest po biopsji wątroby. Jeśli jej wyniki ulegną pogorszeniu, lekarze zdecydują o rozpoczęciu terapii przeciwwirusowej. Niedawno okazało się że Joasia, mama Amelki również jest zakażona wirusem HCV. Niepokoiło ją, że często czuje się zmęczona, osłabiona, bolą ją mięśnie i stawy. Początkowo nie przypuszczała, iż może być to spowodowane WZW. Powodów złego samopoczucia doszukiwała się w tym, iż dużo czasu poświęca chorej córce. Prócz tego jest po przebytej operacji żylaków kończyn dolnych, których było tak dużo, że nie mogła chodzić. Cierpi na kamicę żółciową. Podejrzewa się u niej boreliozę. Aktualnie trwa diagnostyka w tym kierunku. Prócz Amelki, Joasia ma jeszcze dwoje dzieci. Pierwszą ciążę przechodziła z dużymi komplikacjami. Okazało się, że jest bardzo rzadkim przypadkiem kobiety, która posiada podwójne narządy rodne. Ciąża była poważnie zagrożona. Na szczęście w 32 tyg. ciąży, przez cesarskie cięcie urodziła się ważącą 1800 g córeczka. Później urodziła jeszcze synka. Po drugim porodzie przeszła ciężką operację guza prawego jajnika z przerzutem na lewy. Po tym wszystkim zaszła w ciążę z Amelką. Widocznie los tak chciał by Amelia była na świecie. Teraz mamę i córkę czeka terapia przeciwwirusowa. Joasia bardzo chce się wyleczyć, by móc spokojnie patrzeć w przyszłość, wychowując trójkę swoich dzieci. Z trudem ponosi wydatki związane z dojazdami do poradni i szpitali. Amelka jest pod opieką neurologa, logopedy oraz poradni audiologicznej Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi z powodu niedosłuchu.Joasie teraz czeka terapia przeciwwirusowa , na którą obecnie w Polsce nie ma leku..Miesięczna kwota tego leku wynosi około 40 tyś zł. Terapie przeciwwirusową trzeba brać pełne 12 miesięcy, aby był efekt.Jest to ogromny koszt dla rodziny i dla nas wszystkich. Obecnie Amelka zakończyła roczną chemioterapię , ale dalej jeździ na kontrole, badania po chemioterapii.Wyjazdy i badania dużo pochłaniają czasu oraz pieniędzy.Joasia dowiedziała się o następnej jej chorobie,3 guzach na macicy które zagrażają jej życiu i bez leków się nie obędzie , ponieważ szykowana była do operacji macicy.Wysuszanie lekami powiodło się i obeszło się bez operacji usunięcia macicy.Dnia 2 listopada 2017 rozpoczyna się chemioterapia na WZW Typu C.Obecnie Joasia jest po chemioterapii,czuje się lepiej ale dalej jest pod stałą opieką lekarzy.U córki ponowiła się choroba WZW,wyniki ciągle idą w górę.Jeszcze dodatkowo u Amelki wykryto że cierpi na silne zaburzenie emocjonalne które wymaga leczenia psychologicznego ,psychiatrycznego.Jest pod stała opieką lekarzy.Rok 2019 - okazało się że Amelia nie ma bębenka w uchu i potrzebna jest rekonstrukcja bębenka, ponieważ grozi jej głuchota ucha prawego. Obecnie jest po przeszczepie bębenka ale przeszczep się nie przyjął. Czekamy na dalsze badania i diagnozę lekarza co do aparatu słuchowego , aby Amelce się lepiej żyło.Jeżeli ktoś chce pomóc rodzinie Joasi może przekazać 1% podatku na nr KRS 0000270261 z dopiskiem Amelia i Joanna Zientala nr 5358 lub na 55 1680 1017 0000 3000 1614 5263 PLUS BANK S.A. z dopiskiem Amelia i Joanna Zientala nr 5358 .Pomoc w zakupie leków i leczenia.